30.09.2019

Pierwszy raz

   Ostatni turniej, na którym tańczył Mateusz, był w grudniu 2018, z wielką niechęcią ze strony partnerki, ale jako że był to turniej organizowany przez nasz klub, to wielkiego wyjścia nie miała. Potem wszystko się posypało i Mati miał nawet kończyć karierę taneczną. Niespodziewanie trafiła się dziewczyna, która również rozstała się ze swoim partnerem, a na dodatek bardzo chciała zacząć tańczyć z Mateuszem. Trenerzy przyklasnęli temu pomysłowi, Mati dał się przekonać i dzieciaki zaczęły treningi. W czerwcu to były tylko przymiarki, potem intensywnie na obozie, od września solidna ciężka praca. Po treningach koszulki były do wykręcania. No i w końcu przyszedł pierwszy turniej. Na razie tańczyli tylko w standardzie bo w łacinie nie opracowali do końca układów. Mati musiał zejść klasę niżej, bo nowa partnerka miała "tylko" C (ale mają połowę swoich wcześniej zdobytych punktów i miejsc na podium, więc do awansu brakuje mniej, niż gdyby zaczynali od zera. Trochę skomplikowane te przepisy). A turniej bardzo prestiżowy, sporo dobrych par. W ich kategorii było 9 par. Naszym marzeniem było przynajmniej nie zająć ostatniego miejsca, nieśmiało myśleliśmy o awansie do finału. I stało się. Awansowali do finałowej szóstki, a ostatecznie zajęli 4 miejsce. Rewelacyjny wynik jak na tak krótki czas wspólnych treningów. Żeby było śmieszniej- pozostałe 4 pary z naszego klubu (poza jedną, to para z filii klubu w innym mieście) też zajęły w swoich kategoriach 4 miejsca. Nasz debiut udał się wspaniale. Trenerzy zachwyceni, twierdzą, że ta zmiana wyszła obojgu na dobre, pięknie się prezentują, dobrze i solidnie pracują, nawet dogadują się między sobą. Nie chcę niczego więcej. Mati widać, że odżył, zaczyna się cieszyć tańcem, chętnie idzie na treningi, nawet znacznie wcześniej wychodzi, żeby sobie dodatkowo potrenować. Czasem zmiany są potrzebne i korzystne...

6 komentarzy:

  1. Na szczęście pasja pozostała przyjemnością.

    OdpowiedzUsuń
  2. Rewelacyjny "debiut"! Oby tak dalej!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję, moje Kochane. Może to nieco dziwne, ale dla mnie ten turniej był niesamowicie ważny i tak dobry wynik oraz słowa uznania trenerów dają kopa, żeby dalej działać

    OdpowiedzUsuń
  4. Pięknie, gratulacje! Chciałabym teraz zobaczyć minę byłej partnerki i jej mamusi ;) ella

    OdpowiedzUsuń