27.05.2019

Będzie stres

  Chciałabym się nie denerwować. Nie mogę. Wmawiam sobie, że przecież nic się nie stanie, najwyżej jutro po prostu Filip nie pójdzie do szkoły, trudno. Ja jakoś przetrwam tę noc. Jestem na dyżurze. Filip z Mateuszem nocują w domu sami, bo byłymąż nie dał się przekonać. Nie i koniec. W ostateczności jeśli będzie potrzeba, to w ciągu 10 minut dotrze do chłopaków. Mam ochotę być bardzo złośliwa i wykorzystać tę jego deklarację tak ze 3-4 razy w ciągu tej nocy, żeby mu w pięty poszło i poczuł co to znaczy nieprzespana noc. Bo chyba nie ma już innej możliwości perswazji w cywilizowany, pokojowy sposób.
  Tymczasem cukier niestety nie zamierza współpracować. W ciągu dnia w szkole było wspaniale, idealnie, w zakresie. Po obiedzie mały skok, ale szybko wrócił do normy. Po kolacji skok, spadek i teraz już tylko rośnie. Właśnie dobiło do 242. Żeby było ciekawiej- kolacja wczoraj i dziś była dokładnie  taka sama, cukier przed kolacją podobny. Insuliny poszło tyle samo. Wczoraj było idealnie, nawet trzeba było nieco dojeść przed snem, a dziś- porażka. Na dodatek nie wiem, czy Filip nie przedobrzył z korektą, bo zawsze, kiedy jest wysoko, to usiłuje jak najszybciej obniżyć, a to niestety nie da się natychmiast, trzeba odczekać, żeby kolejne dawki insuliny nie nałożyły się na siebie. Niby Filip wie, ale w takim momencie wyłącza mu się myślenie.  A potem może być niebezpiecznie. Już wolę, żeby ten cukier był zbyt wysoki niż za niski.
  Kolejnym problemem jest błąd w działaniu CGM, od kilku dni podgląd cukru na moim telefonie co i rusz zanika albo jest opóźniony o 10-15 minut, albo nie przychodzą powiadomienia. To jest jakiś ogólny problem, sporo osób tak ma, ale czemu dziś? Nie wiem, czy uda mi się w razie potrzeby dodzwonić do chłopaków. Filip jak już śpi, to nie ma wielkich szans na usłyszenie telefonu, próbowałam wielokrotnie. Mati owszem, usłyszy, ale trochę się boję, czy rozespany zrobi to co trzeba. Aż mnie korci, żeby w nocy trzeba było koniecznie zmierzyć cukier z palca, podać korektę, a po godzinie znów sprawdzić. I żeby koniecznie musiał to zrobić byłymąż osobiście. Czyli- telefon do byłegomęża, on jedzie, robi co trzeba, wraca do siebie, a za godzinę znów to samo. I tak o północy, drugiej i czwartej. A potem o szóstej kalibracja. Może wtedy do niego by dotarło. Wiem, wredna i złośliwa jestem. Ale czasem po prostu nie ma innego wyjścia. Jego w ogóle nie wzrusza możliwość hipoglikemii, a to może się zdarzyć w każdej chwili i być zagrożeniem życia. Owszem, w przyszłości Filip będzie musiał radzić sobie sam, ale na razie ma dopiero 14 lat, jest dzieckiem, to dzieciństwo i tak ma skopane do granic możliwości. Jeszcze wiele razy będzie musiał sam pilnować cukru, wstawać w nocy. Dopóki mogę, chciałabym go jakoś odciążyć. Niestety za dużo wiem i mam zbyt bujną wyobraźnię. Stąd mój stres. Szkoda, że stres nie jest zaraźliwy, mogłabym zarazić byłegomęża, może by zrozumiał, co to znaczy bać się o życie dziecka.

10 komentarzy:

  1. Trzymam kciuki, żeby cukier się unormował, a noc minęła spokojnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Noc minęła w miarę, choć nie idealnie, kolejny dziań był za to koszmarny

      Usuń
  2. Aguś, nie jesteś wredna ani złośliwa. Jesteś matką, a tego byłego to bym z radością przeczołgała przez całą noc tam i z powrotem kilka razy. Nie dla własnego widzimisię tylko dla dziecka. On sobie naprawdę nie zdaje sprawy z zagrożenia, Nie żałuj go, nie zasługuje na to.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wiem, co powinnam zrobić, ale za słabo jeszcze jestem wkurzona. Niestety ta sytuacja jest dla byłegomęża kolejnym pretekstem do tego, żeby odciąć się od odpowiedzialności za opiekę nad własnym dzieckiem

      Usuń
  3. Odpowiedzi
    1. Ba! Tylko od pomysłu do realizacji jest dość daleko. Ale dojrzewam do tego

      Usuń
  4. Jak nie tym razem to następnym. Należy mu się za całokształt.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Należy. I nawet jeszcze więcej. Zbieram siły

      Usuń
  5. Dzień dobry, tu ella. Wredna i złośliwa? Mnie się zdaje że wyjątkowo cierpliwa i wyrozumiała. Były ma wręcz cieplarniane warunki i nigdy nie dorośnie jeśli mu w końcu nie pokażesz, na czym polega opieka nad Filipem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Teoretycznie to on wie, na czym ta opieka polega. Tylko łatwiej poudawać zainteresowanie, niż rzeczywiście się zainteresować.

      Usuń