12.08.2019

5 godzin snu

 Spałam dziś nie za długo. Przed piątą obudził mnie alarm- niski cukier. Trzeba było sprawdzić z palca, na szczęście aż tak niski nie był. Ale zasnąć już nie mogłam. Po pierwsze wschód słońca w kolorach niesamowitych, podziwiałam ten spektakl przyrody, po drugie od razu przypomniała mi się jedna z pięknych piosenek, lirycznie się zrobiło. A po trzecie zaczyna się włączać niepokój przedwyjazdowy. Gonitwa myśli, mnóstwo spraw do ogarnięcia.
Wczoraj wieczorem miałam pojechać do sąsiedniego miasta do kina na nowy film Allena, u nas go przegapiłam. Ale jakoś w miarę zbliżania godziny wyjazdu chęć mi odchodziła, a potem okazało się, że w telewizji będzie "Uwierz w ducha", film który zawsze budzi we mnie dużo wzruszeń i postanowiłam, że raczej wybiorę przyjemności stacjonarne. Przy okazji prasując stos T- shirtów chłopaków. Muszę nieco wcześniej przygotować ich na wyjazd na obóz, bo ja wrócę znad morza, a następnego dnia oni wyjeżdżają, więc będzie mało czasu. Teoretycznie byłymąż deklarował, że ich spakuje, ale kiedy wczoraj zadzwonił z pytaniem, co planuję na przyszły tydzień i ze zdziwieniem dowiedział się, że wyjeżdżam (ale jak to? przecież mnie też nie będzie! Zostawisz dzieci same???), to już wiedziałam, że nie ma co liczyć na jego pomoc. A ledwie kilka dni wcześniej informowałam go o sytuacji. Chyba trafiłam na zły moment, skoro nawet nie zapamiętał... Czyli jak zwykle- umiesz liczyć, licz na siebie
Ale za to również wczoraj zrobiłam spokojne 20 km i poznałam nowe trasy. Na rowerowanie wprosiła się daleka znajoma. Niby nie znamy się bardzo dobrze, miałam trochę obaw, jak to będzie, bo o czym my będziemy rozmawiać itp. Tak ze mnie dzikuska i aspołeczna istota. W rezultacie spędziłyśmy miłe 2 godziny- choć ona zarzekała się, że da rade max. 10 km. Jak zwykle widoki cudne, las pachnący. Moje miejsce na ziemi. Mogę spać krótko, dzięki temu mam więcej czasu, żeby się nim cieszyć.



6 komentarzy:

  1. Widoki cudne!
    Jezdze sama, bo: na sciezce trzeba raczej jeden za drugim, a w takim ustawieniu trudno o rozmowe, poza tym partner jezdzi szybciej, a kolezanek rowerowych brak:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Tu też nie za wiele gadałyśmy, jadąc przez las nieco więcej. Wolę sama, bo wtedy słucham muzyki albo audiobooków, ale dziewczyna w kiepskim momencie życia, więc zrobiłam jej przyjemność

      Usuń
  2. Mieszkasz w prześlicznej okolicy, ranki na łonie natury zawsze najpiękniejsze są.
    Stara prawda z tym liczeniem... Dobrze, że nie masz problemu z arytmetyką...

    OdpowiedzUsuń
  3. Okoliczności przyrody to rzeczywiście masz tam śliczne! Aż się chce jeździć na rowerze.
    T- shirty chłopaków prasujesz? I to na obóz? Nie szkoda Ci czasu? ;)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. T- shirty prasuję, choć może rzeczywiście nie warto, ale taką mam manię, nie mogą być wymięte. A obóz taneczny, trenerzy pilnują schludnego wyglądu

      Usuń