25.10.2020

Chiński turysta

 W ostatnią październikową niedzielę przy pięknej pogodzie wybraliśmy się z chłopakami na spacer, w sumie w dwa miejsca, nad jezioro, a potem do rezerwatu przyrody około 20 km od miasta. W rezerwacie czekała na nas ścieżka edukacyjna i mogiła powstańców z 1863 roku. Do tego leśna cisza, kolory jesieni, zapach wilgotnych liści. Cudne są takie chwile, które mogę spędzić z moimi dziećmi. Podobno to dość nietypowe, że nastolatki- i to chłopaki- chcą jeszcze z mamą chodzić na spacery lub jeździć na wakacje. Moi na szczęście jeszcze chcą, przynajmniej czasami. Bo oczywiście zazwyczaj mają swoje sprawy, swoje towarzystwo.

W czasie spaceru oczywiście starałam się uwiecznić piękne widoki. A Mati się ze mnie zaczął śmiać, że robię te zdjęcia jak chiński turysta... Ale nic to. Było tak pięknie, że nie mogłam się oprzeć. I Wam też pokażę,




















3 komentarze: