Dawno, niedawno? Zależy od punktu widzenia. Tyle trwa już nasza przygoda z cukrzycą. Półtora tygodnia temu dostaliśmy nową pompę, od 3 miesięcy testujemy najnowszy (i chyba najlepszy z dotychczasowych) system CGM. Jest znacznie łatwiej niż na początku, choć bywają dni tak trudne, że nie umiem się pozbierać. I tylko kołaczące się w głowie "inni mają gorzej"- najbardziej chyba znienawidzone przeze mnie zdanie podobno mające pocieszać- mimo wszystko ustawia mnie do pionu.
Cały czas zastanawiam się też, jak przez te lata czuje się Filip. Poddawany terrorowi choroby i mojej nadopiekuńczości. Mierzący się codziennie z wyzwaniami trudnymi i jeszcze trudniejszymi. Tego nie da się wyrazić słowami... A to dopiero 6 lat. Przed nami, przed nim wiele kolejnych. W zasadzie to w obecnej sytuacji to należy się cieszyć, że mamy te lata w perspektywie. Że przed nami długa droga, na pewno wyboista, na pewno jeszcze nieraz popłaczemy, pozłościmy się, będziemy mieli dość. Ale mam nadzieję, że i lepsze chwile też będą. Jak to w życiu.
Gdyby tak mieć szklaną kulę i umieć z niej wyczytać przyszłość...
I jak najwięcej tych lepszych chwil !
OdpowiedzUsuńNa to liczę.
UsuńAga, nie wiem, w czym przejawia się Twoja nadopiekuńczość, wiem, że ograniczanie osoby chorej, traktowanie … inaczej, ma swoje złe strony, bo miałam w rodzinie taki przypadek. Zastanawiasz się, co czuje przez te lata Filp, a możesz go o to zapytać? Czy rzadko rozmawiacie o chorobie? Mam nadzieję, że tych dobrych chwil będzie coraz więcej i tego Ci życzę. Pozdrawiam. J.
OdpowiedzUsuńZ Filipem dużo rozmawiamy, sporo wie, o wielu sprawach na pewno mi jednak nie mówi. Ta nadopiekuńczość- to raczej ciągła obawa o życie, staram się jej nie pokazywać, staram się jak mogę, popycham go ku samodzielności, ale to bardzo trudne
UsuńJesteś nadzwyczajnie dzielną i rozumiejącą matką. A pytania zawsze człowiek sobie stawia.I czasami brak na nie jednoznacznych odpowiedzi.
OdpowiedzUsuńNawet gdybyśmy znali odpowiedzi na wszystkie pytania, to i tak życie pewnie czymś by nas zaskoczyło
Usuń