23.01.2021

Kwestia czasu

 Ja zdecydowanie zdrowieję, naprawdę, aż mi wstyd, że tak spokojnie przechorowuję. Bo nie spodziewam się, żeby mi się jakoś spektakularnie pogorszyło, kaszel jest, fakt- chwilami dość intensywny, czasem temperatura do 37,1. Najbardziej przeszkadza mi coś w gardle, cały czas czuję zalegającą wydzielinę, której nie idzie zlikwidować. Ale z tym da się żyć. No i oczywiście nadal brak węchu. Przy czyszczeniu kociej kuwety wręcz wymarzona sytuacja, ale kiedy dziś gotowałam na obiad pulpety w sosie pieczarkowym, to chłopaków szybko zwabiłam aromatycznym zapachem, choć sama nie czułam nic a nic. 

Niestety choróbsko nie daje za wygraną- po południu Mati stwierdził, że jakoś mu zimno, ale poza tym czuje się dobrze. Temperatura 37,5 czyli się zaczyna. Chwilę zastanawiałam się, czy wysyłać go na test, Mati twierdzi, że mu to niepotrzebne skoro  i tak ma kwarantannę do 3.02. Jednak lepiej ten nieszczęsny test zrobić, bo w razie większej awarii dobrze mieć dowód, że to właśnie to. Przy dodatnim wyniku kwarantanna zamieni mu się w izolację i będzie do 4.02, więc za wiele nie straci. Po udokumentowanym przechorowaniu nie będzie musiał bywać kolejne razy na kwarantannie. Tylko Filip niestety będzie poszkodowany, o ile oczywiście i on nie zachoruje.

Nie da się zupełnie odizolować nawet mając sporo przestrzeni w domu, nawet zachowując wszelkie zasady, nosząc maseczki w przestrzeni wspólnej, dezynfekując co się da. Wiedziałam, że to kwestia czasu. Teraz już mam naprawdę czym się martwić.

4 komentarze:

  1. Dobrze Aga, że przechodzisz lekko. Jeśli Mati złapał, to też będzie tak samo, trzymam w dalszym ciągu wszystkie kciuki za zdrowienie :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na szczęście źle nie jest, bałam się, że będzie znacznie gorzej, mamy jakiegoś wyjątkowego farta

      Usuń
  2. Aga, cieszę się, że idzie ku dobremu. A przy okazji chętnie bym poznała Twój stosunek do szczepień na covid 19. Widziałam Twój komentarz przy jednym z wpisów, że nie jesteś ich entuzjastką (ja też), ale oczywiście do szczepienia byłaś przygotowana. A jak radzisz swoim pacjentom, zwłaszcza tym starszym? Osobiście uważam, że każdy powinien podjąć sam decyzję, ale ... dobrze mieć wcześniej wiedzę, np. o tym, że szczepionka nie chroni przed transmisją wirusa, że nie wiemy, jak długo będzie skuteczna (pół roku?). Pozdrawiam i zdrowiej jak najszybciej. J.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dziękuję Jolu. O szczepionkach będzie oddzielny post, mam nadzieję, że rozwieje Twoje wątpliwości

      Usuń