Od wczoraj zauważyłam dyskretne osłabienie węchu. O dziwo wybiórcze- nie czułam zapachu kociego żarcia, kociej kuwety, płynu do mycia toalet. Za to świetnie czułam zapach pieczonego mięsa, pomarańczy, octu i pasty do zębów. Smak jeszcze był. Dziś zaburzenia węchu pogłębiły się- kroiłam cebulę zupełnie bez problemu. Smak obiadu lekko nijaki. Ale kawa i czekolada jeszcze smakują. Ciekawe jak długo... Poza tym nadal nic więcej. Funkcjonuję na pół gwizdka, podsypiam, snuję się z kąta w kąt. i tyle. Chłopaki nadal jeszcze zdrowi i oby tak zostało.
A ja ciągle czekam na zwrot w lepszą stronę. Mam nadzieję, że tylko w lepszą...
Aguś, jestem i trzymam kciuki :)
OdpowiedzUsuńDziękuję Aniu, mam nadzieję, że pomoże
UsuńAga, przesyłam dobre myśli, przytulam na odległość i też czekam na zwrot w lepszą stronę. Jesteś dzielną kobietą i dasz radę. Pozdrawiam, J.
OdpowiedzUsuńDziękuję, nieodmiennie się staram myśleć pozytywnie
UsuńMyślę o Tobie codziennie i czekam na wieść, że choroba się nie rozwija, tylko idzie precz.
OdpowiedzUsuńDziękuje, ja również na to czekam
Usuń