4.02.2021

Ktoś zamawiał zimę?

 Dosypało nam śniegu, jest mroźno, prawdziwa zima. Mati stwierdził, że gdyby był dzieckiem, to przy takiej ilości śniegu nie wracałby przez całe popołudnie do domu. Na parkingu przed naszym blokiem trwała dziś akcja odśnieżania- wielka kopara zgarniała śnieg prawie do gołego asfaltu, a przy okazji utworzyły się kilkumetrowe hałdy w kilku miejscach. Raj dla dzieciaków, nawet kilkoro szalejących po tym śniegu udało się przez okno wypatrzeć. Za to samochodem jeździ się fatalnie, zwłaszcza po drogach osiedlowych- słabo odśnieżone, po chwilowej odwilży koleiny i okropna śniegowa "kasza". 


W czasie kiedy chłopcy siedzieli w domu na kwarantannie też napadało trochę śniegu, chłopcy z fantazją ulepili sobie za oknem, na parapecie bałwanka. Taka namiastka możliwości wychodzenia z domu- teraz już skończyła im się kwarantanna, ale jeszcze do końca tygodnia przetrzymam ich bez kontaktu z innymi osobami, ewentualnie spacerek w odludnym miejscu. Widzę, że też już mają trochę dość odizolowania. Jedyny plus, że nie mieli za bardzo objawów chorowania. Za jakieś 6 tygodni sprawdzimy sobie przeciwciała i będziemy wiedzieć, co nam zrobił wirus.

Niestety musiałam dziś rano ściągnąć z łóżka Matiego, żeby odśnieżył mi podjazd do garażu, bo inaczej nie miałabym szansy wyjechać, a nie czułam się na siłach, żeby zrobić to sama. Niby czuję się dobrze, poza kaszlem funkcjonuję bez problemów, ale staram się oszczędzać maksymalnie. Jakoś tak ciągle siedzi mi w głowie, że mimo naprawdę łagodnego przebiegu nie wiadomo, co jeszcze może się wydarzyć w przyszłości. Owszem, u wielu osób z przeróżnymi dziwnymi objawami w obiektywnych badaniach nic się nie daje znaleźć, na pewno dużą rolę odgrywa podwyższony poziom lęku i nadwrażliwość, ale są i osoby, które rzeczywiście mają powikłania. 

A zima, podobnie jak wirus nigdzie się podobno nie wybiera. Ma zamiar trwać i trwać... Włącznie ze sporymi mrozami, czego niestety nie lubię. Wystarczy popatrzeć przez okno, opatulona w ciepły kocyk, puchate skarpetki i z kubkiem herbatki. Zima i tyle.

4 komentarze:

  1. Widziałam w tv jak Was zasypało. Aga, jak dobrze, że już po najgorszym. Buziaki :)))

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zasypało i przymroziło. I końca na razie nie widać

      Usuń
  2. Ja na pewno nie zamawiałam zimy :)
    Oszczędzaj się ile możesz. U nas w gminie wirus szaleje i zbiera żniwo, niestety...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Są tacy, co cieszą się zimą, im jest wesoło
      Staram się oszczędzać, ale sama wiesz jak to bywa...

      Usuń