25.04.2021

Już jestem!

 


Jakoś nie mogłam ostatnio się zebrać do pisania. Nie, nic się nie działo, tylko było sporo pracy, po pracy o ile dopisywała pogoda to spacery, a jeśli nie- inne rozrywki. Do tego niemal codzienne jakieś webinaria lub inne wykłady przez internet i czas leciał błyskawicznie. Nawet na zwykłe czytanie nie miałam za wiele czasu. A w weekendy lekkie ogarnięcie domu, większe zakupy, w sobotę dłuższy spacer, w niedzielę wycieczki po okolicy. Kiedy się już decydowałam na odpalenie laptopa, to wena mi siadała, pustka w głowie i nie udawało się nic napisać. Ale już chyba się z lekka przeorganizowałam. Chwilowo trochę czasu mam, ale to naprawdę chwilowo. Postaram się nadrobić zaległości czyli zalać oba moje blogi nadmiarem opowieści z dużą ilością słów, co do treści merytorycznych to nie wiem. A potem przyjdzie maj, prawdopodobnie wiosna (choć patrząc na dzisiejszą zaokienną pogodę to śmiem wątpić, czy ta wiosna w ogóle będzie) i być może wsiąknę w moje nowe hobby, o ile dojdzie do skutku. I wtedy to naprawdę mogę bywać tu sporadycznie.

Cytrynko, dziękuję za zainteresowanie i Twoją troskę, to niesamowicie miłe, kiedy ktoś, kogo nawet nie widziałam, myśli o mnie. 

1 komentarz: