21.06.2021

Teściowa

Zwracanie się do teściowej w bezpośredniej rozmowie zazwyczaj sprawia synowym kłopoty . "Mama" to tak niekoniecznie łatwo przechodzi przez gardło, zwłaszcza na początku, "pani" już nie bardzo wypada, skoro jesteśmy rodziną, choć zdarza się taka forma. Można bezosobowo lub w trzeciej osobie- "czy mama chciałaby/ mogłaby"- niby brzmi znośnie, ale nieco dziwnie. Można przejść "na Ty", zwłaszcza w nowocześniejszych rodzinach. A można mówić "teściowo", choć to akurat jak dla mnie brzmi niesamowicie śmiesznie. 

Z własnych doświadczeń pamiętam, że dość długo ciężko mi się było przełamać, ale teściowa była delikatna i nie naciskała. Szybciej udało mi się z teściem, ale w końcu i teściowa doczekała się. Nawet obecnie, wiele lat po rozwodzie, kontakty z teściową utrzymujemy na stopie bardzo bezpośredniej i bliskiej, może dziwnie to brzmi, ale nadal mówię do niej "mamo". Za to teraz sama jestem teściową, już niemal od 2 lat. Synowa bezpośrednio po ślubie mówiła do mnie na "pani", potem mimochodem w jakiejś rozmowie zapytała jak ma się do mnie zwracać- zaproponowałam przejście "na ty" jeśli jej to odpowiada lub jakąkolwiek inną formę, która by jej pasowała. Z jej rodzicami jesteśmy po imieniu, mimo że zazwyczaj dość ciężko mi się integruje z ludźmi. Przez cały ten czas jakoś bezpośrednich rozmów nie było za dużo, więc temat zwracania się umarł śmiercią naturalną

Tymczasem w sobotę synowa była poza domem, miała do mnie ważne pytanie, a nie mogła porozmawiać ze mną przez Kubę, jak to zazwyczaj bywało. Zadzwoniła i usłyszałam- a teściowa to chyba była na urlopie. Zatkało mnie, bo nie do końca zrozumiałam o kogo chodzi, w pierwszej chwili myślałam, że nie o mnie, a o MOJĄ teściową. Ale nie- chodziło o mnie. W czasie rozmowy jeszcze ze dwa razy usłyszałam o sobie "teściowa". Śmiać mi się chciało straszliwie, ledwie zachowałam powagę. Biedna ta moja synowa, zobaczymy jak to się dalej rozwinie...


9 komentarzy:

  1. A co byś powiedziała, gdyby nazwano Cię "starszą panią", a Ty wcale byś się tak nie czuła? Miałam chyba pięćdziesiątkę na karku, przełaziłam przez płot, bo brama była zamknięta, a ja chciałam porozmawiać z kolegą, jeżdżącym na wózku inwalidzkim. I synek tego kolegi skwitował: "Patrz tato, starsza pani a jak przez płot skacze". Jakoś "strasznie bardzo" do śmiechu mi nie było, ale uświadomiłam sobie, że dla młodych jestem dinozaurem:):):). A Ty jesteś nie "teściową", tylko "świekrą", bo tak mówiło się kiedyś na matkę męża:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Te piękne zwyczajowe staropolskie określenia członków rodziny (świekra, dziewierz, jatrew, paszenog itp) są zapomniane, idziemy na łatwiznę.
      A starość to stan ducha, a nie ciała. Jestem tuż przed 50- tka i wcale tego nie czuję!

      Usuń
  2. Mój zięć (nie wiedzieć czemu) mówi do mnie - teściowo, a ja zawsze dodaję ze śmiechem - ty stary rowerze!
    Córka do jego matki mówi mamo, a ten jakiś taki nieoblatany... Już 3 lata prawie i nie mogę wykorzenić!

    OdpowiedzUsuń
  3. Teściowo - dla mnie brzmi śmiesznie, zdecydowanie lepiej po imieniu. Ciekawa jestem jak ostatecznie synowa się z tym problemem upora. Swoją drogą, żal mi takich dziewczyn, bo one się męczą. Moja jedna mówi mamo, druga po imieniu.
    Pewnie jak zostaniesz babcią to synowa będzie do Ciebie mówiła "babciu"... Buziaki!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Nie miałbym problemu z mówieniem po imieniu przez synową, tylko to ona musi zechcieć, przyzwolenie i zachętę z mojej strony ma.
      A babcia coś jeszcze nie chcą mnie zrobić...

      Usuń
  4. Moja synowa mówi do mnie mamo,
    choć nigdy z nia tego nie ustalałam,
    teraz sie zastanawiam,
    czy może "tesia" nie zaproponować,
    bo przecież nigdy jej mama nie byłam.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mówienie "mamo" do teściowej to taka forma tradycji i wydaje mi się, że trochę pokazuje też stopień zażyłości i porozumienia między teściową i synową

      Usuń
  5. Najlepszego syna z moich trzech synów jej dałam,
    podróże, dostatek, no nie dziw, ze mówi do mnie mamo,
    której jej własna matka tego nie dała.
    Trzeba przyznać,że świetna jest synową
    i o dwie wnusie dba i ciągle dziękuje mi za syna.

    OdpowiedzUsuń